Do zdarzenia doszło 23 lutego. Tuz przed godziną 21.00 na numer alarmowy policji zadzwoniła kobieta z prośbą o pomoc w odnalezieniu jej syna. Z jej relacji wynikało, że mężczyzna postanowił wrócić do domu na skróty przez las. Kobieta oświadczyła, że 50-latek jest nietrzeźwy i boi się, że może mu się coś stać.
Dyżurny przyjmujący zgłoszenie ustalił, że mężczyzna posiada telefon komórkowy i nawiązał z nim kontakt. Niestety okazało się, że jest pijany i ma problemy z udzielaniem odpowiedzi na podstawowe pytania.
Mężczyzna bełkotliwym, niezrozumiałym głosem oświadczył, że prawdopodobnie znajduje się w lesie, chyba w okolicach Dziwiszowa. Policjanci natychmiast wyruszyli w poszukiwania w wyniku, których znaleźli 50-latka przemarzniętego, leżącego w śniegu około kilometr od głównej drogi.
Mężczyzna nie miał butów i odzieży zimowej, był wychłodzony i nie potrafił samodzielnie się poruszać. Funkcjonariusze udzielili mu pomocy przed medycznej i po kontakcie z ratownikami GOPR, przetransportowali do drogi, gdzie jego transport do szpitala był już możliwy.