Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sklep wydał cudzy akt oskarżenia

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Kontrakt dla Polskiej Grupy Pocztowej na przesyłki sądowe może zostać zerwany. Powód? Pracownicy punktów, gdzie odbiera się listy, nie sprawdzają tożsamości adresatów i ich mylą.

Zadzwonił do mnie zdenerwowany klient z informacją, że dostał akt oskarżenia wraz z terminem rozprawy. Zapytany, jakie przedstawiono mu zarzuty, odpowiedział, że nie było nawet dochodzenia" - opowiada Francesco Goldoni, adwokat z Obornik.

Klient mecenasa może odetchnąć z ulgą, bo będąc w szoku, nie spojrzał, że akt nie jest skierowany przeciwko niemu. Otrzymał awizo, które było adresowane do kogoś innego, i z nieuwagi podjął nie swoją korespondencję, z czym nie miał najmniejszego problemu. W sklepie Małpka, w którym odbierał list z sądu, nikt nie sprawdził mu dowodu osobistego, a on pokwitował odbiór nieczytelnym podpisem.

Klient mec. Goldoniego przypłacił tę pomyłkę jedynie stresem. W dużo gorszej sytuacji znalazła się osoba, do której rzeczywiście był adresowany akt oskarżenia. - Gdyby mój klient wyrzucił to pismo do kosza, to ktoś z uwagi na to, że nie stawił się na sprawę, zapewne trafiłby do aresztu. Składam najszczersze gratulacje Ministerstwu Sprawiedliwości - ironizuje Goldoni.

- To skandal i nie można tłumaczyć go, jak zdaje się to robić ministerstwo, chorobami wieku dziecięcego nowego operatora. Ten przypadek świadczy o lekkomyślności i braku odpowiedzialności. Na szali są przecież ludzkie życie i wolność - mówi Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci.

Problemy z oddaniem przesyłek sądów i prokuratur w ręce prywatnego operatora zaczyna dostrzegać Centrum Zakupów dla Sądownictwa, podmiot odpowiedzialny za podpisanie umowy z PGP. Rozważa zerwanie kontraktu.

- W przypadku uzyskania informacji o znacznych nieprawidłowościach w świadczeniu usług, które mogłyby zagrozić sprawnemu funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, rozważana będzie możliwość odstąpienia od umowy z przyczyn, za które winę ponosi wykonawca - mówi Izabela Zawartko, kierownik Wydziału Kontroli i Realizacji Umów Centrum.

Chaos w doręczeniach się pogłębia

Zielonogórska prokuratura sama zdecydowała, że część pism będzie wysyłać Pocztą Polską.

Adwokaci skarżą się, że hurtowo otrzymują pisma z sądów i prokuratur, a śledczy biorą sprawy w swoje ręce i wysyłają część pism za pośrednictwem Poczty Polskiej, a nie nowego operatora. Chaos w sposobie doręczenia przesyłek sądowych i prokuratorskich pogłębia się, a resort sprawiedliwości rozkłada ręce, gdyż - jak zaznacza, to nie on jest stroną umowy z Polską Grupą Pocztową.

Wieści z pola bitwy

W celu zebrania informacji z całej Polski Naczelna Rada Adwokacka wystosowała prośbę do swoich członków, aby informowali ją o wszelkich zaobserwowanych nieprawidłowościach. Jak się okazuje, na odzew nie trzeba było długo czekać.

- Na konto pocztowe press@nra.pl udostępnione przez NRA spłynęło już kilkadziesiąt skarg. I to nie tylko od adwokatów, ale również od niezadowolonych obywateli - wskazuje adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.

Podnosząc, że nierzadkie są również i telefony.

- Główną uciążliwością, na którą skarżą się prawnicy, jest system pracy. Doręczyciele nie przychodzą z listami codziennie, lecz w najlepszym wypadku dwa razy w tygodniu, często tuż przed końcem dnia pracy kancelarii. To powoduje spiętrzenie liczby jednorazowo doręczanych listów, co ma poważne konsekwencje procesowe. Powoduje to bowiem spiętrzenie terminów czynności procesowych - wyjaśnia Dębowski.

To, co zaś rozsierdza ludzi, to nie tylko niestosowne miejsca odbioru przesyłek pocztowych, lecz przede wszystkim strach o bezpieczeństwo przesyłek i o zachowanie tajemnicy pocztowej.

- Obywatele nie chcą być legitymowani przez "pocztowców z doskoku": sprzedawczynie, ekspedientki, pracowników kolektur lotto. To, co również ludzi złości, to czas pracy i sama lokalizacja punktów odbioru awiza, często niedostosowanych dla osób niepełnosprawnych - dodaje Dębowski.

Resort rozkłada ręce

To, że podobne żale docierają również do resortu sprawiedliwości, przyznaje Milena Domachowska z Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji MS-u.

- Większość skarg, które wpłynęły, dotyczy spowodowanych różnymi przyczynami trudności w odbiorze przesyłek. Jednostkowe przypadki to np. skargi na opóźnienia w dostarczaniu przesyłek czy dotyczące naruszenia danych osobowych umieszczonych na przesyłkach sądowych - wylicza Domachowska.

Jak jednak podkreśla minister sprawiedliwości, nie jest stroną umowy o świadczenie usług pocztowych na rzecz sądów powszechnych zawartej z Polską Grupą Pocztową SA w Warszawie. Umowę tę zawarł Skarb Państwa reprezentowany przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, jako podmiot wyznaczony do zawierania umów na rzecz wszystkich sądów powszechnych. Stąd możliwości działania ministerstwa w niniejszej sprawie są ograniczone.

Takie stwierdzenia coraz bardziej irytują prawników.

- Dziwi mnie spokój ze strony ministerstwa. Kto, jak kto, ale ono powinno rozumieć powagę sytuacji. Odnoszę jednak wrażenie, że jedynymi, którzy ją rozumieją, są sędziowie, liniowi prokuratorzy, adwokaci i Naczelna Rada Adwokacka. Ministerstwo zachowuje zaskakującą beztroskę - akcentuje Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci.

Z dużym problemem muszą się zmierzyć także prokuratorzy występujący jako strony w sprawach cywilnych i administracyjnych. Wysłanie przez nich listu w którejś z takich spraw za pośrednictwem operatora innego niż Poczta Polska wiąże się bowiem z ryzykiem niedotrzymania terminu procesowego.

- Dostrzegamy problem związany z doręczeniami pism w sprawach niekarnych. Obecnie trwa zbieranie i analiza informacji napływających z prokuratur. Wkrótce zostanie opracowane stanowisko Prokuratury Generalnej w tej sprawie - mówi prok. Dariusz Ślepokura z Prokuratury Generalnej.

I dodaje, że PG wysyła korespondencję wyłącznie za pośrednictwem PGP. Natomiast z informacji nadesłanych przez podległe jednostki wynika, że część z nich przesyła korespondencję w sprawach niekarnych przez Pocztę Polska, w ramach umów, które je jeszcze wiążą prze jakiś czas.

Samodzielna decyzja

Są jednak i takie prokuratury, które mimo że nie mają podpisanych umów z Pocztą Polską, decydują się z jej usług korzystać.

- Podjąłem decyzję, aby niektóre pisma w sprawach niekarnych prowadzonych przez prokuratorów były wysyłane operatorem wyznaczonym, a nie PGP. Chodzi tylko o te pisma, w których przypadku terminowe nadanie u operatora wyznaczonego przesądza o skutku doręczenia. Obejmuje to na przykład skargi czy apelacje składane przez prokuratorów, ale już wezwania w tego typu sprawach wysyłamy PGP - wyjaśnia dr Alfred Staszak, szef Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

W jego ocenie decyzje o tym, czy część korespondencji można przesłać Pocztą Polską, może podjąć szef jednostki - nie musi tego robić prokurator generalny.

- Szacuję jednak, że dotyczy to niewielkiej liczby spraw. W 2013 r. w naszej prokuraturze mieliśmy ok. 27 tys. spraw karnych i ok. 4,5 tys. spraw niekarnych. A w nich tylko ok. 10 proc. pism wymaga w mojej ocenie wysyłki operatorem wyznaczonym - stwierdza prokurator Staszak.


INTERIA.PL/Dziennik Gazeta Prawna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl